Napuchnięty lub odpadający tynk czy ślady pleśni są oznaką zawilgocenia muru. Można się jej pozbyć na różne sposoby. Z technicznego punktu widzenia do tych prostszych zalicza się iniekcja, która nie wymaga wykonywania prac ziemnych celem odkrycia fundamentów. Uszczelnianie murów tą metodą eliminuje także konieczność uprzedniego ich osuszenia.
W zależności od materiału konstrukcyjnego stosuje się inny środek wypełniający, np. żywicę poliuretanową czy żel akrylowy. Prace wykonuje się od wewnątrz piwnicy. Polegają one na wywierceniu układu otworów i zalaniu bądź wtłoczeniu pod niewielkim ciśnieniem materiału uszczelniającego
Linię nawierceń wyznacza obszar najsilniejszego zawilgocenia. By go określić, trzeba skuć tynk i ustalić, gdzie cegły najmocniej zmieniły kolor. Zwykle dzieje się to poniżej gruntu, metr nad ławą fundamentową, chociaż zdarza się że wilgoć kapilarna jest podciągana w górę muru na kilkadziesiąt centymetrów bądź nawet kilka metrów.
Skuteczne uszczelnianie murów w dużej mierze zależy od tego, jak wykona się otwory. Po pierwsze, otwory o średnicy 20-24 mm trzeba wywiercić pod kątem pozwalającym wtłoczyć lub wlać substancję wypełniającą. Po drugie, odległość między otworami wynosi 20 cm. Po trzecie, na jednym metrze bieżącym należy wykonać przynajmniej 10 odwiertów. Ich głębokość powinna być o 10 cm mniejsza niż grubość ściany. Po czwarte, kolejny rząd otworów wykonuje się 5 cm nad poprzednim i z 10-cm przesunięciem w poziomie.